Forum Forum zosta³o przeniesione. Strona G³ówna Forum zosta³o przeniesione.

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   U¿ytkownicyU¿ytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj siê, by sprawdziæ wiadomo¶ciZaloguj siê, by sprawdziæ wiadomo¶ci   ZalogujZaloguj 

Ucieczka od mi³o¶ci w mi³o¶æ.

 
To forum jest zablokowane, nie mo¿esz pisaæ dodawaæ ani zmieniaæ na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez mo¿liwo¶ci zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum zosta³o przeniesione. Strona G³ówna -> ¦wiat realny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz nastêpny temat  
Autor Wiadomo¶æ
¦wietlik
Administrator



Do³±czy³: 13 Sty 2007
Posty: 1319
Przeczyta³: 0 tematów

Pomóg³: 1 raz
Ostrze¿eñ: 0/5
Sk±d: Wroc³aw.
P³eæ: female

PostWys³any: Pon 19:12, 18 Lut 2008    Temat postu: Ucieczka od mi³o¶ci w mi³o¶æ.

Wiecie co? Lubiê sprawiaæ wra¿enie, ¿e piszê opowiadania o sobie. To takie ¶mieszne wyobra¿aæ sobie reakcje tych wszystkich, którzy czytaj± i widz± SYMBOLE. Bo ¿ycie to gra.
A tak w ogóle to chcê to opublikowaæ w gazetce. O ile ona w ogóle wypali. xD


Dziewczynka z wielkim lizakiem w kszta³cie serca. Czemu ona tak stoi i patrzy? Czemu trzyma lizaka z symbolem uczucia, w które nie wierzy? Pewnie dlatego, ¿e jednak wierzy.

„Nie, nie, nie! Nie wyjdê za m±¿” – krzycza³a, tupa³a. W jej buntowniczym g³osie brzmia³a jaka¶ harmonia, szczero¶æ i pewno¶æ. Sens by³ beznadziejnie absurdalny, wrêcz ironiczny. A jednak: co¶ w tym zawiera³o siê takiego, ¿e pojawia³y siê w±tpliwo¶ci, czy aby ta nastoletnia kobieta mia³a kiedy¶ szorowaæ naczynia oraz gotowaæ dla swego mê¿a i gromadki dzieci, i czy gdzie¶ tam nie le¿a³aby w czerwonym opakowaniu obr±czka. Mimo to jednak mówi³a ci±gle ‘mi³o¶æ nale¿y siê ka¿demu, ka¿dego spotka’. Nawet sobie dawa³a nadziejê na kochanie. Mo¿e dlatego, ¿e by³a taka m³oda, taka czysta? Mo¿e dlatego, ¿e prze¿y³a tak namiêtn± i g³êbok± przyja¼ñ? Mo¿e dlatego, ¿e nie skazi³ jej jeszcze brak tolerancji, ¿e nikt jej jeszcze nie wycz³owieczy³, a raczej pog³êbiano w niej to poczucie, ¿e ka¿dy ka¿demu jest równy?
Lubi³a nazywaæ to SNEM, choæ nie musia³a spaæ, by to czuæ. Najczê¶ciej przychodzi³o, kiedy dr¿a³a z zimna i s³ucha³a muzyki, kiedy panicznie ba³a siê autodestrukcji. Uderza³o w ni± jak gwa³towne ukojenie, nios³o ulgê, odurza³o jak alkohol wywo³uj±c w jej sercu b³ogo¶æ lub euforiê. By³o piêkne. SEN by³ w³a¶ciwie najpiêkniejszym, co spotka³o j± po okresie ‘Brutalnie odebrano mi wiarê w mi³o¶æ’. SEN by³ jej alternatywn± wizj± mi³o¶ci, dwudziestym trzecim wymiarem, w którym wiecznie panowa³a lipcowa pogoda, tylko ¿e cudowno¶æ tego miejsca – z braku lepszego s³owa – opiera³a siê na czym¶ zupe³nie innym… Dr¿y, zaraz pojawi siê SEN. I wtedy przed oczami namaluje jej siê obraz dwóch postaci.
Jedn± z nich jest ona, Panna Motyl. Deser o trylionach beznadziejnych sk³adników, ma³ych wad i Czego¶ Jeszcze. Szura nogami, garbi siê, ¶mieje zbyt g³o¶no w nieodpowiednich momentach. Ma ca³± gamê defektów, tak s³odkich i niewinnych, ¿e w rzeczywisto¶ci tworz± jedn± spójn± ca³o¶æ. CA£O¦Æ, której nie da siê kochaæ inaczej ni¿ ca³ym sercem. Wcale nie s±dzi, ¿e mê¿czy¼ni tego nie potrafi±, po prostu nie s± jej przeznaczeniem. Lubi ich, tak wiele razy siê zakochiwa³a, nawet po Panu Wielkie K³amstwo. Ale tylko raz w ten Cudowny Sposób: we ¦NIE.
Drugi cz³owiek siê od niej ró¿ni. Ma p³ynne, idealne ruchy. Jest splotem zalet, genialnie wyszukanych, perfekcyjnie dobranych cech, których nikt raczej nie uporz±dkowa³. Osobowo¶æ tej osoby jakby dryfuje w pró¿ni zwanej jej cia³em. Zgodnie, ale niezale¿nie, odznaczaj±c siê nieprzewidywalno¶ci±. Postaæ ma jesienne w³osy, kolorowe i rozwiane. Nosi ubrania zdobione farbami, które zawsze ¶wietnie na niej le¿±. Zawsze te¿ jest jej ciep³o. Tañczy na bosaka. Tego cz³owieka zw± Zielonook±.
Panna Motyl kocha j±, uwielbia. Pójdzie za ni± w ogieñ, po¿re dla niej ig³y i przyjmie na siebie ka¿dy cios. Nic jej jednak nie bêdzie boleæ, ich zwi±zek jest bowiem czyst± harmoni±, ¼ród³em dobra, energi±. Istniej± na p³aszczy¼nie zarówno duchowej i fizycznej. Znaj± siê bardziej, ni¿ mog± znaæ siê bli¼niaczki. £±czy je pasja do ¿ycia, po¿±danie, b³ysk w oku. ¦wiat le¿y u ich stóp i to siê nigdy nie zmienia³o: gdy by³y same, gdy z kim¶ wspó³istnia³y, gdy dorasta³y i te¿ gdy by³y razem. Zawsze siêgaj± gwiazd, nieba, wrêcz muskaj± d³oni± bosko¶ci. Pasuj± do siebie. Paradoksalnie: najbardziej ³±czy je niezale¿no¶æ.
Ich cia³a i dusze tañcz± ze sob±, a taniec ten jest gor±cy i pe³en dobra. Gdy taniec je porywa, ich w³osy mieszaj± siê ze sob±, przeplataj±c barwy br±zu, czerni i czerwieni. Razem wygl±daj± jak p³omienie, które roz¶wietlaj± najczarniejsz± noc. Ich oczy b³yszcz± jak gwiazdy, gdy o sobie my¶l±. Ich splecione d³onie uzupe³niaj± siê idealnie, jakby by³y dwoma puzzlami. Wspólnie tworz± wiêcej ni¿ kiedykolwiek. Dziêki sobie maj± wiêcej artystycznej energii ni¿ kiedykolwiek Dziêki wspieraniu siebie wzajemnie mog± j± roz³adowaæ. Nigdy nie czuj± siê tak wolne, p³odne, szczê¶liwe, piêkne, dobre, jak bêd±c ze sob±. S± sobie potrzebne jak oddechy, ale wiedz±, ¿e siebie nie strac±. Wiedz±, ¿e jedna drugiej nigdy nie zostawi, ok³amie, zdradzi. Bez siebie bowiem nigdy nie szczytowa³yby jedz±c ¶niadanie, pisz±c, maluj±c, rozmawiaj±c, s³uchaj±c. Bez siebie nie docenia³yby kolorów codzienno¶ci. Bez siebie by³yby nikim.
Ich zwi±zek by³ czysty, wolny. Nic nie p³odzi³ i niczego nie odbiera³. Nie mia³ zasad. Polega³ na blisko¶ci. By³ po³±czeniem dwóch wyzwolonych umys³ów, które mia³y i mog³y wszystko. Ich jedno¶æ by³a Wielk± Energi±. Ich jedno¶æ by³a TRWANIEM.
Panna Motyl zasypia³a co wieczór z my¶l±, ¿e SEN kiedy¶ siê spe³ni. Panna Motyl o tym dobrze wiedzia³a, na razie jednak SEN mieszka³ w Krainie Marzeñ, by dojrzeæ zanim eksploduje. Panna Motyl te¿ musia³a dojrzeæ, by jej umys³ i serce potrafi³y wykorzystaæ pozytywn± moc, jak± otrzyma. Ju¿ wkrótce…


Post zosta³ pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ¦wietlik dnia Pon 19:13, 18 Lut 2008, w ca³o¶ci zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz nastêpny temat  
Autor Wiadomo¶æ
Sellene




Do³±czy³: 14 Lut 2007
Posty: 982
Przeczyta³: 0 tematów

Pomóg³: 8 razy
Ostrze¿eñ: 0/5
Sk±d: siê bierze ludzka g³upota?

PostWys³any: Pon 23:07, 18 Lut 2008    Temat postu:

Bez siebie bowiem nigdy nie szczytowa³yby jedz±c ¶niadanie, pisz±c, maluj±c, rozmawiaj±c, s³uchaj±c. - Powali³a¶ XD Ju¿ przed oczami stanê³y mi dwie takie... Nie wa¿ne ^^'
Ogólnie tekst powa¿ny, g³êboki, choæ zupe³nie prosto traktuj±cy o... Mi³o¶ci. Bo najpiêkniej o tak skomplikowanym uczuciu mówiæ prosto - choæ paradoksalnie najtrudniej. Gdy kto¶ chce siê zag³êbiæ w Mi³o¶æ tak do koñca, to sam siê pl±cze...
A Ty napisa³a¶ to ³adnie i do tego sprawi³a¶, ¿e przez dobre kilka minut chichota³am siê na krze¶le. Brawo Very Happy


Post zosta³ pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz nastêpny temat  
Autor Wiadomo¶æ
Niewiadoma




Do³±czy³: 23 Sty 2007
Posty: 541
Przeczyta³: 0 tematów

Pomóg³: 2 razy
Ostrze¿eñ: 4/5
Sk±d: Liverpool.

PostWys³any: Wto 12:46, 19 Lut 2008    Temat postu:

(Widzê, ¿e na tym forum wiêkszo¶æ nie ma ochoty czytaæ tekstów, nad którymi trzeba odrobinkê <i>pomy¶leæ</i>.)

Nie rozumiem. Dziewczê jest takie niewinne, mówi³a, ¿e <i>‘mi³o¶æ nale¿y siê ka¿demu, ka¿dego spotka’</i>, ale kilka linijek pó¼niej pojawia siê zdanie <i>brutalnie odebrano mi wiarê w mi³o¶æ.</i> Czy to by³ jaki¶ skok w przysz³o¶æ, albo ja czego¶ nie zrozumia³am...? O.o
<i>Ma ca³± gamê defektów, tak s³odkich i niewinnych, ¿e w rzeczywisto¶ci tworz± jedn± spójn± ca³o¶æ.</i> Aaach, to jest moja pere³ka. Nie wiem dlaczego. Co¶ mnie chwyci³o za serce i za gard³o, kiedy czyta³am to zdanie.
Tytu³ daje do my¶lenia. Jestem znana z tego, ¿e nad interpretujê i dostosowywujê tekst do w³asnych potrzeb, ale czy to znaczy, ¿e nasze dziewczê zosta³o lesbijk±, bo zmêczy³ j± heteroseksualny kicz? Kwiaty, poca³unki, a potem w³a¶nie ta gromadka dzieci, gotowanie obiadów...?


Post zosta³ pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz nastêpny temat  
Autor Wiadomo¶æ
¦wietlik
Administrator



Do³±czy³: 13 Sty 2007
Posty: 1319
Przeczyta³: 0 tematów

Pomóg³: 1 raz
Ostrze¿eñ: 0/5
Sk±d: Wroc³aw.
P³eæ: female

PostWys³any: Wto 14:03, 19 Lut 2008    Temat postu:

Prawie strza³ w dziesi±tkê, Niewiadomku;). Chodzi o dziewczynê, która utraci³a wiarê w mi³o¶æ damsko-mêsk±, bo wiele razy j± raniono, a w koñcu zadano ostateczny cios, który upewni³ j±, ¿e taka mi³o¶æ nie istnieje. Dlatego zaczê³a jej szukaæ gdzie indziej ^_^. Za du¿o zdradzi³am? Oj, sorki xD.

Post zosta³ pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wy¶wietl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie mo¿esz pisaæ dodawaæ ani zmieniaæ na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez mo¿liwo¶ci zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum zosta³o przeniesione. Strona G³ówna -> ¦wiat realny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Mo¿esz pisaæ nowe tematy
Mo¿esz odpowiadaæ w tematach
Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów
Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów
Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach

fora.pl - za³ó¿ w³asne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin