Forum zostało przeniesione.

Gość

Nie chciałam tego pisać. Ale musiałam. Bo mi się nudzi. Bo chcę odczuć ulgę. Bo jestem tylko małolatą, pośród Was - prawdziwych pisarzy-amatorów. Nie doceniacie mnie? Ja na Waszym miejscu też nie wierzyłabym w siły _Herminki_. Ale nią jestem. Więc wierzę. I przedstawiam Wam moje dzieło. Proszę o szczerą krytykę i, jeśli to potrzebne, betę.
Post Scriptum: Pamiętajcie, że mam tylko jedenaście lat Razz

.

Oczywiście, że mogłabym wszystko Ci wygarnąć. Mogłabym Cię zmieszać z błotem za to, co mi zrobiłeś. I jej. Ale nie chcę. Pragnę tylko zapomnieć. Ukryć się w Twoich ramionach, byś obronił mnie przed światem i udawać, że nie wiem, co nastanie potem. Ból, odrzucenie. Znowu pójdziesz do tej trzeciej? Znów winę za rozstanie zrzucisz na mnie? A ja zatracę się w niewymownym smutku i wpadnę w za głęboki dla mnie dołek. Jeśli już z niego nie wyjdę? Zapłaczesz, czy się zaśmiejesz? Nie wiem... Chciałabym wykrzycieć Ci prosto w twarz, jak okropnie się czuję, gdy moja przyjaciółka mówi o Tobie, jako o swoim chłopaku. Oboje wiecie, że cierpię. Ale jednak - robicie to.
A, to ty, debilko.
Dlaczego wypowiedziałeś te słowa? Wiedziałeś, jak mnie zranią. Wiedziałeś, jak bardzo Cię kocham i co chciałabym od Ciebie usłyszeć. Dlaczego?...
To Przemek znalazł twoje okulary. Nie zjadł nawet obiadu, tylko zaraz po szkole pobiegł na boisko ich szukać.
- powiedziała Twoja matka. Pamiętasz to? Graliśmy w piłkę. Położyłam na murku okulary, ale kiedy mecz się skończył, nigdzie nie mogłam ich znaleźć. Cała klasa szukała. Ale tylko Tobie się to udało. Po lekcjach wróciłeś na murawę, by jeszcze raz wszcząć "poszukiwania". I znalazłeś je.
Więc, do cholery, dlaczego to zrobiłeś? Dlaczego Ty? No dlaczego???
Przemek zapisał cię na swoim GG "pedałka", wiesz?
To też mnie ubodło. Słowa twojego przyjaciela. Na dodatek, wiedziałam, że to prawda. Miałam Twoje potwierdzenie. Ręczyłeś za to przy całej naszej klasie. Chciałeś mnie upokorzyć? Kolejna niewiadoma.
[/i]Przemek i tak jest moim chłopakiem! I nie oddam ci go nigdy! Nie możesz kochać go bardziej niż ja...
Te słowa usłyszałam z ust "najlepszej przyjaciółki", Przemku. Teraz już byłej. Zgadnij, kto zniszczył naszą przyjaźń? Hmm...
Jest jeszcze wiele takich rzeczy, ale mam już dosyć. I to bolało. Nie chcę już o Ciebie walczyć. Możesz się cieszyć naiwnością innych. Ale nie moją. Chociaż nie zapomniałam o miłości do Ciebie... Nie potrafię...
Wniosek? Musisz mnie albo bardzo kochać, albo bardzo nienawidzić.

I co o tym sądzicie? Laughing

_Herminka_

Jeezu. Jestem kończona idiotką. Sorry, to moje dzieło. Po prostu zapomniałam się zalogować i napisałam to jako Gość. O Booooshe.... Wierzycie mi, prawda? Laughing

SamoSieja

Ogólnie rzecz biorąc, pierdole takie teksty, polegające na wyżalaniu się jaki to on był okropny, bo już mi zbrzydły i są trochę żenujące.
Ale pochwała Ci się należy, bo 11 lat, taki słownik i konkretna interpunkcja robią wrażenie.
Jestem na TAK:P
Napisz coś jeszcze, tylko tym razem, nie o tym dupku.
Pzdr

SS

_Herminka_

OK., skrobnę jeszcze coś w wolnej chwili:) Dzięki za pochwałę Very Happy

pogięte ostrze syropu

Ojejku jejku. Jakież to wzruszające, jakiż ten Przemek paskudny, jakaż główna bohaterka (bo mam nadzieję, że pisanie w pierwszej osobie nie świadczy, iż to były przeżycia autorki?) pokrzywdzona. Gdzie są chusteczki?

Od strony technicznej niby wszystko w porządku (a w każdym razie nie rzucił mi się w oczy żaden rażący błąd), ale reszta kuleje niczym koń z połamaną nogą, wybacz kiepskie porównanie. Temat jest oklepany, banalny jak nic, ale nawet on mógłby zostać dobrze opisany - tak, żeby się podobało, żeby nabrało sensu, żeby nie było kolejnymi pojękiwaniami porzuconego dziewczęcia. Tutaj niestety są to właśnie takie pojękiwania. Przypomnienie sobie wszystkich błędów pozbawionego serca i uczuć chłopaka, który tak po prostu porzucił, jak on mógł i tak dalej, po czym konkluzja: rezygnuję, już mi się nie chce, nie warto - oklepane toto, że zęby przeżera. Nie wiem, czy to jest oparte na faktach, czy fikcyjne. Jeśli fikcyjne, wystarczyłoby zmienić zakończenie i całość od razu zacznie lepiej wyglądać. Ot, odpuścić sobie jakże popularny motyw rezygnacji i zakończyć optymistycznym postanowieniem, że w końcu nie tylko chłopakami się żyje.
I byłoby lepiej.

Kikimora

Jak na 11 lat piszesz nieźle. temat, jak wspomniała pogięte ostrze syropu nie jest zbyt oryginalny. Za dużo roztkliwiałaś się nad jedną rzeczą. Jednak jeśli jesteś dopiero jedenastolatką i tak piszesz- nie jest tragicznie. Pisz dalej, uda Ci się na pewno napisać dobre opowiadanie.

Krwiożercza

To fakt. Temat oklepany (nie będę się tego czepiać, bo ja najczęściej piszę o miłości ;]), ale raczej poprawnie. Łatwo się czyta.
Ogólnie - biorąc pod uwagę wszystko, łącznie z wiekiem - jestem na +. No może + z minusem Wink

Bo rzeczywiście, przydałby się oryginalny akcent.
Jednak gratuluję całkiem niezłej pracy i czekam na następne Twoje dzieła. Tylko już nie o tej świni! ^^
Pozdrawiam Smile