Forum zostało przeniesione.

Yumi

Śnieg prószył mi w twarz, ale i tak szłam na przód. Minęłam już stawy, blok Gilii i stary budynek telekomunikacji; przeszłam też przez pasy i podeszłam do kiosku, by kupić bilet i kartę doładowującą do telefonu. Ruszyłam w kierunku przystanku tramwajowego Alej Reymonta, gdyż ten na Aspekcie był nieczynny.

Śnieg wciąż prószył mi w twarz. W uszach brzęczały przyjemne melodie piosenek Asian Kung-fu Generation. W moich myślach raz po raz przebiegał Zoro. Rozpływałam się trochę na widok jego zielonych włosów i trzech niesamowitych katan. Mangi naprawdę padają mi na głowę.

A śnieg coraz bardziej prószył mi w twarz. Minęło mnie parę osób. Ja szłam dalej. Nagle poczułam szarpnięcie za rękaw. Spojrzałam w bok. Jakaś kobieta o rudo-brązowych włosach w czerwonej kurtce trzymała mój rękaw.

- Czy jak dojdę do Leclerka, to tam będzie cmentarz? - Spytała ciepłym głosem z lekko rosyjskim akcentem.
- Tak. Pójdzie pani prosto i obok Leclerka jest cmentarz. - Odpowiedziałam trochę zaskoczona.
- Dziękuję.

Kobieta ruszyła naprzód, ja również poszłam w swoją stronę. Do przystanku było już nie daleko. Przeszłam przez kolejne pasy i odwróciłam się w stronę, gdzie zaczepiła mnie ta kobieta. Stała tam i wyglądała jakby rozmawiała przez komórkę. Wzruszyłam ramionami i poszłam dalej – już do przystanku.

Stałam może dwie minuty zanim tramwaj przyjechał i wsiadłam do niego. Skasowałam bilet i stanęłam przy pierwszych drzwiach drugiego wagonu. Oparłam się o kasownik. Zaczęłam myśleć o tej kobiecie. „Może ona jest z mafii? Wyglądała podejrzanie. A jak siłą woli wyjęła mi pieniądze z kieszeni i zadzwoniła do swojego szefa, by powiedzieć, że trafiła jej się naiwniaczka?” Zaczęłam przeszukiwać kieszenie. Komórka jest, kasa też, klucze od domu są; wszystko jest. Odetchnęłam. W końcu zaczęłam uśmiechać się do siebie ukradkiem, żeby nikt nie pomyślał, że jestem wariatką. A z resztą, co mnie to obchodzi? Moja chora wyobraźnia. Naprawdę chciało mi się śmiać.

Edit: Zmieniłam :] Thx Księżniczko. I znów zmieniłam :] Thx Sellene

Księżniczka · Gość

Fajnie, fajnie ;] Też mam chorą wyobraźnie. Tylko zauważyłam jeden błąd "drugiego wagony". Ale to napewno taki nie specjalny... Tak się tylko zdarzyło... ;D Stawiam 6- ;D

Niewiadoma

Całkiem milutko. O. 5.
Czy ja wiem, czy to tylko chora wyobraźnia? Rosyjscy ludzie są tacy... przerażający...

Libra · Gość

Ksenofobia? ^^'
W sumie podobało mi się. Zgrabnie napisana miniaturka i gdyby to była szkoła, postawiłabym Ci 5+. Po prostu.

Świetlik · Wysłany: Nie 18:59, 18 Mar 2007 Temat postu:

Uhuhuhu! Ostatni akapit sprawił, że z "nieco zadowolonego" przeskoczyłam na "bardzo zadowoloną". Piękne:). Urzekło mnie, do końca nie wiem czym. Być może właśnie tym zdaniem: Naprawdę chciało mi się śmiać. A cała reszta cały czas pozostaje świetna.

Sellene · Wysłany: Pią 18:45, 23 Mar 2007 Temat postu:

Najpierw:
na przód - naprzód
cmentarz? - spytała - cmentarz? - Spytała
Takie dwa błędziki Smile

Poza tym, tekst wydaje mi się... Inny. Taki lekko psychodeliczny (jak ja lubię to słowo xD), z tzw. drugim dnem.
Ale do zaakceptowania... "Mmm, good work!" Razz

Marcelka

Interesujący tekst. Ma w sobie to "coś", lecz czegoś także mu brakuje. Było bardzo dobrze, ale czuje lekki niedosyt. Sama nie wiem, czym on jest spowodowany, być może po prostu nie potrafie odkryć głębi tego opowiadania? Może... W każdym razie, niby wszystko jest ok, ale zabrakło mi pewnego rodzaju poważnych rozmyślań. Tyle. Być może one sa gdzieś ukryte tylko nie potrafiłam ich odszukać? Nie wiem...
Tak to już jest z drugim dniem, niektórzy ludzie o zbyt ograniczonej widoczności, jak ja na przykład, nie zawsze potrafią się go doszukać.