Forum Forum zostało przeniesione. Strona Główna Forum zostało przeniesione.

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Aundrey

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum zostało przeniesione. Strona Główna -> Inne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grace




Dołączył: 15 Sie 2007
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:47, 17 Sie 2007    Temat postu: Aundrey

Prosiłabym o szczere komentarze do t-tego czegoś. Nie chodzi mi o sam pomysł (wiem, jest banalny!) ale o wykonanie.

W poniedziałkowy ranek na jednej z nowojorskich ulic spotkać możemy wiele osób spieszących się do pracy, bądź innych instytucji. A jeżeli dokładniej się przyjrzymy, wśród tłumu ludzi spotkamy Aundrey Denevue biegnącą w kontrowersyjnym stroju przez ulicę. Ludzie jednak nie przyglądali się jej ze zdziwieniem; Ameryki nic już nie zaskoczy! Po za tym, mnóstwo osób biega dziś w sześciocentymetrowych butach na obcasie, w najmodniejszych w tym sezonie płaszczach i z tymi ogromnymi torebkami.
Kobieta machnęła ręką na najbliższą taksówkę, która natychmiast się zatrzymała, pozwalając komfortowo opaść na tylne siedzenie auta.
Ciemne szyby pozwalały zachować pełną prywatność, przynajmniej podczas gdy grzebała w skórzanej portmonetce w poszukiwaniu monet.
- Gdzie wieziemy?- zapytał kierowca znudzonym głosem. Nie odwrócił się, lecz spoglądał na nią ukradkiem w lusterku.
- Fuilton Ave 274. Najlepiej stanąć tuż przed tym oszklonym budynkiem.- przeczytała z wizytówki.
Samochód ruszył gwałtownie rzucając Aundrey na pokryte czarną tapicerką oparcie. Mijali coraz ładniejsze i bogatsze dzielnice, aż w końcu skręcili w szeroką ulicę, znajdującą się niemalże w centrum Nowego Yorku. Oszklone wieżowce mieszkalne i biurowe, kawiarnie i restauracje, sklepy i parkingi, studia kosmetyczne i banki wprowadzały tu artystyczny nieład. Wokół budynków kłębiły się także spore ilości drogich samochodów i elegancko ubranych ludzi. Aundrey wręczyła odliczoną kwotę kierowcy, po czym prawie wyskoczyła z taksówki. Jej wzrok padł na stojący naprzeciwko wieżowiec. Majestatyczny, wykonany z ogromnych ilości stali i szkła, wznosił się ku niebu górując nad innymi budowlami. Przy wejściu przypominał ekskluzywny hotel; droga, czerwona wykładzina prowadziła do szklanych drzwi, nad którymi widniał srebrny napis: „Biuro Architektury Nowojorskiej: Projektowanie wnętrz, budynków i ogrodów”. Przytłaczające.
Do spotkania odnośnie nowej pracy przygotowywała się od dobrych tygodni. W Biurze Architektury Nowojorskiej płacili naprawdę sporo, warunki pracy były wymarzone, ponadto została polecona szefowi działu. Zależało jej. Z okazji rozmowy poszła do używanego sklepu i kupiła całkiem ładne, buty o pięciocentymetrowych obcasach od Prady, dobrą kopię kompletu od Chanel, a ponadto ten piękny, jasny płaszcz od Dolce & Gabbany. Dziwnym trafem przygotowywała się bardziej pod punktem wizualnym niż charyzmatycznym. Znajomość matematyki odziedziczyła po matce, która z trudnością odejmowała pięćdziesiąt od stu, ale miała dobry gust, a to według Aundrey, było ważniejsze od znajomości wszystkich kątów i innych praw matematyki.
W hallu wyłożonym wypolerowanym marmurem powitała ją ochrona uzbrojona po zęby w pistolety i karabiny. W pomieszczeniu panował harmider i pośród tłumu najróżniejszych postaci odnalazła recepcję. Za mahoniowym biurkiem siedziała jakaś kobieta przeglądając spisy telefonów, zapewne po raz setny imitując wykonywaną pracę.
- Dzień dobry, jestem na rozmowie wstępnej. Umówiłam się z Cristabelle Murphy na ósmą dwadzieścia.
Bez słowa wprowadziła nazwisko do komputera, po czym stwierdziła monotonnym głosem:
- Panią Murphy znajdziesz w gabinecie trzysta osiemdziesiątym dziewiątym. Piąte pietro.
Pełna obaw, Aundrey dowlokła się do windy. Elegancka, wyłożona orzechowym drewnem z wolna wciągnęła ją do góry, jak wiadro ze studni, w stronę potencjalnej wypłacalności. Gdy zbliżyła się do wybranego piętra, wzięła głęboki oddech. Drzwi powoli, ociągając się rozsunęły się, ukazując korytarz wyłożony marmurem. Zewsząd unosiły się zapachy drogich perfum, zza drzwi dochodziły śmiechy i rozmowy.
Serce waliło jej ze strachu. Wszyscy przechodzący ludzie spoglądali na nią ze zdziwieniem i dezaprobatą. Najchętniej uśmiechnęłaby się i wskoczyła z powrotem do bezpiecznej windy, popędziła do kawiarni na Wall Street i zafundowała sobie wielką macchiatto.
Niestety, orzechowe drzwi z plakietką „trzysta osiemdziesiąt dziewięć, Gabinet C. Murphy” zbliżały się nieuchronnie.
Z duszą na ramieniu zapukała, a gdy usłyszała niegrzeczne „Włazić!” wślizgnęła się do pomieszczenia.
Gabinet ozdobiony został tapetą Colefaxa i Fowlera z motywem w kwiaty. Mimo, iż był duży i przestronny większą część zajmowało ogromne biurko, na którym w sterylnym porządku ktoś poustawiał segregatory, dokumenty, teczki i czasopisma.
Na honorowym miejscu umieszczone były telefony, dwa najnowsze Apple, a także niszczarka do dokumentów.
Na obrotowym, skórzanym krześle siedziała Cristabelle Murphy gryząc ołówek i ze zmarszczonym czołem studiująca jakiś projekt.
W tej chwili, bez pukania, wpadł jakiś facet.
- Zaczekam za drzwiami- szepnął Aundrey do ucha, zwracając tym samym uwagę Murphy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum zostało przeniesione. Strona Główna -> Inne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin