Forum Forum zostało przeniesione. Strona Główna Forum zostało przeniesione.

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Bo to, co dla mnie miało sens odeszło razem z Tobą...

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum zostało przeniesione. Strona Główna -> Fantastyczne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Krwiożercza




Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z krainy wyobraźni i niespełnionych marzeń, której na imię Nadzieja.
Płeć: female

PostWysłany: Czw 21:52, 01 Lis 2007    Temat postu: Bo to, co dla mnie miało sens odeszło razem z Tobą...

Opowiadanie napisane dawnoooooo! (więc proszę nie krzyczeć, jakby co). Postanowiłam dodać, bo tu nie ma żadnych tematów! No! Skopiowane (oczywiście napisane przeze mnie) z forum "sectumsempra", zawieszonego teraz, a wiem, że wcześniej parę osób z Enlamronka tam pisała ^^ Oto moje (chyba nawet pierwsze w karierze) dzieło:


"Boże, chroń mnie przed przyjaciółmi, a z wrogami poradzę sobie sam..."


Pamiętam. Pamiętam całą historię. Nie zapomnę. Bo jak mogłabym zapomnieć? Jak mogłabym zapomnieć to spojrzenie, ten wymowny uśmiech. Ale pamiętałam też, co później krzyczałam.
"Nienawidzę cię! Nienawidzę!"
Ale już nie umiałam nic powiedzieć. Słone łzy toczyły się po moich policzkach, jedna za drugą. Chciał tłumaczyć.
"To nie tak!" mówił wciąż. A ja uparcie mówiłam, żeby odszedł.

"Boże, chroń mnie przed przyjaciółmi, a z wrogami poradzę sobie sam..."

Wbił mi nóż w plecy. A ja nie chciałam się przyznać- nawet sama przed sobą- że nie mogę go nienawidzić. Bo jak można nienawidzić kogoś, kogo się kocha...?
Nie było już NAS... Był tylko on... i ja... pogrążona w melancholii i obłędzie...

"Boże, chroń mnie przed przyjaciółmi, a z wrogami poradzę sobie sam..."


Ten obraz nawiedzał mnie w snach.
Jego usta przywarte do jej warg...
Jego płomienne spojrzenie w jej oczy...
To nie tak miało być!- Chciałam krzyknąć. - To spojrzenie miało być tylko dla mnie!
Jego wyjaśnienia tylko pogorszyły sprawę.
"Winny się tłumaczy". Podnosiłam głowę wysoko i odchodziłam.
"Daj mu szansę".
"Aryo, to bez sensu, Ty go kochasz!" powtarzali w kółko przyjaciele.
Ale ja! Ja i moja głupia duma!

"Boże, chroń mnie przed przyjaciółmi, a z wrogami poradzę sobie sam..."

Wtedy zapytał mnie, dlaczego wciąż powtarzam to zdanie. Wykrzyczałam mu to w czarne- jak jego nazwisko- oczy.
Wrogów do siebie nie dopuszczam. Nie daję im się poznać. Nie wpuszczam ich do swojego świata! Wtedy mnie nie zranią. A Tobie zaufałam! A Ty okazałeś się zdrajcą! Zrujnowałeś mi świat i życie!

"Boże, chroń mnie przed przyjaciółmi, a z wrogami poradzę sobie sam..."

Rozdarł mi serce i zachłannie trzymał swoją połowę nie chcąc oddać. A ja nie chciałam bawić się z nim w berka... Chciałam go znienawidzić! Chciałam zapomnieć! Nie potrafiłam przyjąć do wiadomości, że mogę się mylić. Że to tylko gra... I że jeden napój załatwił sprawę...

"Boże, chroń mnie przed przyjaciółmi, a z wrogami poradzę sobie sam..."


I właśnie wtedy- cholera! Czemu dopiero wtedy?!- ten blondyn powiedział całą prawdę- jak zwykle uśmiechając się drwiąco. Poczułam, że robi mi się słabo. Biegłam, biegłam nie zważając na deszcz, bez przerwy, bez tchu! żeby przeprosić za moją głupotę... Włosy przykleiły mi się do twarzy, niebieska sukienka nasiąknięta wodą stała się granatowa. Ale co z tego?! Co z tego, jeśli wiedziałam, że wciąż dla niego coś znaczę?! Że to było zagranie, starannie tasowane karty?
Kiedy dotarłam do -naszego, już niedługo!- domu zamierzałam rzucić się mu na szyję. Szeptać "Kocham... kocham!". Lecz... nikt nie otwierał...
Pewnie... pewnie jest u niego. U Jamesa i Lily. Znów biegłam, ale tylko kilka przecznic, przepełniona niepewnością i niezrozumiałym dla mnie strachem.
Otworzyła ona, tuląc do siebie małego. Patrzyła na mnie ze smutkiem. I przyszedł on, patrząc na mnie z bólem. "Gdzie on jest?" tylko to przeszło mi przez gardło. A kiedy dowiedziałam się, że Syriusz nie żyje, że w trakcie wykonywania polecenia Zakonu Feniksa, poległ, nic nie powiedziałam. Osunęłam się w ciemność...

Nie poradziłam sobie. Dopiero teraz to pojęłam. Nie poradziłam sobie z wrogiem. Nie ufałam mu. Nie polegałam na nim. Nie dałam sobie nic wytłumaczyć. Tylko usta coś szeptały na swoje usprawiedliwienie. Nawet nie wiem co. I czym zapełnić czas...? I puste dni...? I pusty świat... Chciałam umrzeć! Słyszysz?! Bo to co dla mnie miało sens, odeszło razem z Tobą...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Świetlik
Administrator



Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 1319
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław.
Płeć: female

PostWysłany: Czw 23:28, 01 Lis 2007    Temat postu:

Ładniejsze byłoby to jako nie-ff. Jako ff zupełnie mi się nie podoba=='.
Ale GDYBY nie było ff... to... .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum zostało przeniesione. Strona Główna -> Fantastyczne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin