Forum zostało przeniesione.

Aine

Ile czasu spędzacie przed komputerem?

Ja dzisiaj stwierdziłam: edukować się nie będę, tylko się lenić. Siedzę od rana przed komputerem i nie mam co ze sobą zrobić. Latam po forach "a, bo może ktoś coś napisał", siedzę na GG na którym i tak nikogo nie ma, nudzę się.
NIE UMIEM PO PROSTU SIEDZIEĆ DŁUGO PRZY INTERNECIE. I chyba wybiorę się do sklepu, kupię jakieś żelki i przeczytam znowu pięcioksiąg Sapkowskiego w oczekiwaniu na powtórkę Boston Public i Chirurgów.

A wy?

Sellene

O mnie możnaby powiedzieć, że jestem przed kompem cały czas, ze względu na włączone GG, ale to nie prawda. Jestem okazyjnie, a komputer cały czas działa Wink

Nie czuję się uzależniona od kompa, w sumie to wejście raz na tydzień w zupełności by mi wystarczyło, zwłaszcza, że znajduję czas na wypady z przyjaciółmi, co jest o wiele ważniejsze od neta Very Happy

Ale ze względu na to, że przez net (i fon) komunikuję się ze Skarbem, to przy kompie siedzę ciut dłużej... Twisted Evil

Złoo.

Ja dużo czasu spędzam na internecie. Przez wakacje generalnie jakoś 5 godzin dziennie, czasem nawet dłużej. Ale jakoś tego tak nie odczuwam, bo znajduje sporo czasu na życie w realu i nie odmawiam sobie spotkań ze znajomymi ^^ A jak nie mogę wejść na komputer w dzień, bo jest za ładna pogoda i szkoda jej zmarnować, to odbijam sobie w nocy - czasem siedze nawet do 2, 3.

Świetlik

Odkąd moi rodzice uwierzyli, że siedziałam parę razy do 8.00 już nie siedzę do dłużej niż 2 w nocy. Ech, co za rygor.
TAK, JESTEM UZALEŻNIONA. I mi z tym cholernie dobrze. Ot.

Doue

Uzależnienie? Malo powiedziane xD

Potrafilabym siedzieć przed komputerem ile wlezie od rana do wieczora.Nawet bym się nie zorientowala, gdyby kolejny dzionek już nastal.

Uzależnienie? Ależ tak, jak najbardziej!

Malinowa.

A ja? Hm.
Moja mama zupełnie nie rozumie jak jej to tłumaczę.
Siedzę z nudów. Owszem. Bo innego zajęcia nie mam.
Spotykam się z przyjaciółmi, wychodzę na spacery z moim zwierzątkami, ale ileż można. Zwłaszcza, że mam Świetlasa... To siedzę długo. Ale jak będę miała nowego, cudnego instrumenta, to mnie nie będzie. Ani troszkę.
A uzależniona nie jestem. Siedzę długo z nudów, o.

Niewiadoma

Ja siedzę godzinkę dziennie, od pewnego czasu. Ale gdybym mogła, gdybym nie miała tyle egzaminów i treningów, siedziałabym non-stop.

Jestem bardzo podatna na uzależnienia, o.

Madame Guillotine

Uzależniona, jak najbardziej. Chociaż ostatnio trochę mniej ze względu na to, że znów przestałam być dizlem, to znaczy singlem. Ale i tak komp ciągle chodzi. Pretekstem są ściągające się filmy i zapotrzeowanie na ciągłą muzykę.

Sauria

Najdłużej zdażylo mi sie siedzieć do 4 ... Nawet nie zauważyłam , a musiałam o 7 wstać ! A dziennie siedze pare godzin najczęściej do 24 bo rodzice żyć potem nie dają... Nie licząc godzin z komórką w ręku ... Jak kumpela ma darmowe minuty albo ja to gadamy pare godzin albo smsujemy.. Ale naszczęście znajduje czas na wszystko : pisanie, znajomych, nauke, sport.. O własnie chyba ide pojeździc na rolkach a nie ciagle siedze przy kompie Wink

Yumi

Nie czuję się uzależniona. Jednakże moi rodzice uważają, że jestem. Jak nie chcę gdzieś jechać, to dlatego, że nie ma tam mojego komputera i neta, szczególnie jeżeli chodzi o wyjazd do Augustowa. Byłam przez dwa tygodnie w Augustowie i nie tęskniłam za netem. Wprawdzie po ponad tygodniu dobrałam się do komputera mojej siostry, ale spędziłam przed nim najwyżej godzinkę.

Najczęściej jak siedzę przy komputerze, to po prostu włażę na fora, bo może ktoś napisał albo na blogi z opowiadaniami i czytam, lub na jakieś inne stronki. Najczęściej siedzę przy nim tylko dlatego, bo a nóż dopadnie mnie Wena. Słucham mnóstwo muzyki na kompie, bo nie chce mi się zgrywać na płytki. I to tyle.

Zdarzyło mi się wieczorami siedzieć od około 20 do 24, ale to tylko w wakacje. Gdy rodziców nie ma w domu, to wtedy najwięcej siedzę przy kompie. W roku szkolnym siedziałam co najwyżej 3 godziny w dni powszednie, do 5h w weekend.

Q

hmm moje uzależnienia:

Koncerty (głównie o pogo chodzi)

Muzyka - pierwsza zecz jaka robie jak wlacze kompa odpalam winampa, jak wylaczam kompa, wlaczam mp3

Komputer - w godzinach od 9:00 do 3,4 w nocy

Sex drugs 'n' rock'n'roll - cyzli hipisowska młodzież ;]

Świetlik

Ha, a ja się wyleczyłam. W ogóle moi rodzice są cholernie podatni na uzależnienia, a to ponoć genetyczne. Ja? Wcale, tak mi się wydaje przynajmniej^^. Seksu jeszcze nie próbowałam xD Znaczy... Y. Chyba coś palnęłam.
No więc od komputera się, hm, oduzależniłam, jeśli można tak powiedzieć. Wolę iść na zakupy, do KFC O_O(omg. Ja tam nic nie jem, naprawdę), do kina. Alkoholu też jakoś specjalnie nie potrzebuję, umiem to kontrolować. Ekhm, fajki też rzadko, raz na jakiś czas. Ja jestem po prostu strejt edż. xD

Sellene

Uzależniłam się od Niego. Od Jego zapachu, dotyku, pocałunków... Bo miłosny haj to najlepsza rzecz pod słońcem, wiecie? ^^

A tak ogólnie, to piję kawę. Znowu. Ale to wszystko przez to, że mi mama wczoraj zrobiła! I sama mi nawet przyniosła! ...A dziś idę na kawę z dziewczynami z mojego gangu.
No i się zaczęło xD

Poza tym jestem uzależniona od zapachów. Przed zjedzeniem - wącham. Przed założeniem czegoś - wącham. Przed przywitaniem - wącham. Przed włożeniem do zmywarki - wącham. Nawet ręcznik wącham przed wytarciem się nim (uwielbiam zapach Perwola XD). Strejndż, aj noł.

Kolejne uzależnienie? Hm. Ostatnio, to ćwiczenia. I pływanie. Bo mnie taaak nosi!

mmm

Ja spędzam przed komputerem mnóstwo czasu...
Głównie dlatego, że słucham na nim muzyki (istotny punkt mojego dnia, nie wyobrażam sobie bez tego funkcjonować ).
Na internecie około 1 godzinę dziennie...czasami troszką dłużej.

Kikimora

Uzależnienie stopnia średniego. Nie siedzę non stop, ale jak nie sprawdzę, co sie dzieje na forum, albo na moich profilach (ewentualnie na fanclubie mojego ulubionego zespołu), to zaczynam fiksować.

Malinowa. · Wysłany: Śro 2:19, 05 Mar 2008 Temat postu:

Ostatnio bardzo rzadko. oO
Aż sama sobie się dziwię. Siadam sobie wieczorem, oglądam jakiś film, sprawdzam pocztę. Enlamron. Tyle.

Yumi

Uzależniłam się od Bleacha, Murakamiego, UVERworld, 10. endingu z Bleacha i nie wiem, czego jeszcze.