Forum zostało przeniesione.

Niewiadoma

Ale tak na poważnie.
Czy istnieją jakieś granice wiekowe, z kim wypada, a z kim nie, czy seks ma jakiekolwiek powiązanie z miłością, czy jesteście przeciwni stosunkom przed małżeńskim...?
Dawać refleksje, kotki ;>

(Nie przyjmuję odpowiedzi: "Och, to zależy. Każdy inaczej". Nie. Szczerze proszę. To znaczy: jakwamsięzdaje. O waszym "na tak" i "na nie".
Bo zazwyczaj osoby, które wygadują masło maślane, idą dalej i nazywają kogoś "dziwką". Albo "plastiksem". Co jest...? Więcj to jednak nie zależy od indywiduum? Więc jednak mamy prawa oceniać? O.)

Yumi

Jestem za abstynencją (choć...*), gdyż nie chcę iść do łóżka i uprawiać seksu z przypadkowym facetem lub z facetem, którego nie jestem pewna. Wprawdzie jak na razie nie muszę się tym martwić, bo żaden z chłopaków nie interesuje się moją osobą, ale kiedyś na pewno nadejdzie ten czas.

Nie mam nic przeciwko osobom, które uprawiają seks przed małżeństwem. Ale tylko jeśli już jakiś czas znają osobę, z którą decydują się "to" zrobić. Nie pojmuję za bardzo jednorazowych numerków. Dla mnie są oznaką nieodpowiedzialności. Uważam też, że w takim momencie traktuje się drugą osobę jak przedmiot.

A co do wieku, to dla mnie jest to sprawa indywidualna. Jeśli ktoś uważa, czuje, że chce, że jest gotowy, to niech robi. Jednakże niech się zastanowi 1000 razy.

* Jednak trochę dziwnie jest u mnie z tą abstynencją. Ja nie chcę wyjść za mąż. I niby teraz zaczynają się schody? Nie. Jeśli mój chłopak powie, że zgadza się na poważny związek nie przypieczętowany sakramentami i takimi tam, to będzie to dla mnie jak ślub. Będę wtedy wiedziała, że naprawdę mnie kocha i chce być ze mną, a do tego naprawdę mnie szanuje. I nie ma problemu, żebyśmy wtedy zaczęli współżyć.
Pewnie za jakiś czas ten pogląd mi się zmieni i jednak wyjdę za mąż.

SamoSieja

Jedyny facet z jakim będę uprawiać seks, będzie facet, którego kocham(lub w tym momencie będzie mi się wydawało, że tak jest), któremu ufam, i z którym jestem dłużej niż tydzień*
Nie znoszę rozepchanych 14latek ;/ Oczywiście nie zabraniam się takiej laleczce kochać, ale niech ni rozgłasza tego publicznie i nie uważa się z tego powodu dorosła. Nie kochałam się i mi się na razie nie spieszy. Granica wiekowa? Powyżej 13stki, chociaż rozdziewiczone 15stki nie wzbudzają we mnie sympatii, po prostu wydaje mi się, że to za wcześnie i jest to nieodpowiedzialna decyzja.
No i co więcej? Nic więcej, bo nie mam nastroju, w razie jakiś wątów piszcie, ja chętnie powymieniam argomenty.

-------------
*znaczenie symboliczne

Kikimora

Może jestem jeszcze trochę za młoda na takie sprawy, ale wiem już tyle, żeby stwierdzić, że nie uznaję seksu bez miłości. Wprawdzie nie wiem jeszcze jak to jest się na serio zakochać, ale jak się zakocham to się dowiem i myślę, że gdyby to było odwzajemnione uczucie, do głowy by mi nie przyszło robić to z jakimś obcym facetem. Myślę o seksie dość często (chyba częściej i poważniej niż przeciętna dziewczyna w moim wieku), ale jeszcze go nie chcę. Poczekam.

Niewiadoma

Ach, wiecie czemu zaczęłam ten temat?
Jestem w tej chwili w związku z chłopakiem, kocham go, przysięgam, całym sercem. I nie spaliśmy ze sobą, ani razu. A tymczasem było dziesiątki innych, z którymi całe to "chodzenie ze sobą" polegało tylko na obściskiwaniu (różnego rodzaju). Dziwaczne. Wręcz podejrzane.
I zastanawiam się, czy seksu i miłości nie powinno się rozdzielić, raz i na zawsze.
Nie mam absolutnie nic przeciwko hasłu "seks tylko dla przyjemności", (Pf...założę się, że psycholog miałby sporo do powiedzenia o związku między moimi poglądami i wychowywaniu się tylko z mężczynzną XD.) o ile zachowuje się to dla siebie i jest na tyle odpowiedzialnym, by nie spłodzić małej armii....

I nie podoba mi się mówienie starszych: "cnota, to najcenniejsze, co możesz komuś ofiarować". Bo przypomina mi to odrobinkę: "nie dotykaj się, bo oślepniesz!".
(A wszyscy wiemy, że to nie prawda ;>)

A skoro o odpowiedzialności mowa: dlaczego przeważnie ten przykry obowiązek spada na dziewczynę? Wkurza mnie niesamowicie, kiedy chłopak na coś liczy, a nie ma przy sobie prezerwatywy, ha. I jeszcze pyta bezczelnie, czy ja nie mam swojej w plecaku. Czy od mężczyzn nie powinno się oczekiwać inicjatywy w tym kierunku?

Kikimora

Może to zabrzmi jak ględzienie starej ciotki, ale odpowiedzialność leży po obu stronach. A miłości i seksu nie da sie rozdzielić, bo jedno i drugie jest ze sobą ściśle powiązane. A poza tym, jak sie kogos kocha, to nie trzeba z nim odrazu iść do łóżka.

Yumi

Sellene

Uwaga, Sell się rozwleka.
Najpierw wyjaśnienie sytuacji, z której piszę: mam faceta od ponad 10 miesięcy, rozmawiamy o seksie dużo (czasem mam wrażenie, że aż za dużo) i znam całe Jego nastawienie w tym temacie, jak i On zna moje przekonania. Wiem, że chcę się z nim kochać i że to On będzie jedyną osobą, z którą będę uprawiać seks... Dlatego mogłabym mówić o naszym przyszłym Wspólnym Pierwszym Razie.
Ale dopiero, gdy będę gotowa (bo na razie nie czuję się na tyle odważna mimo tego, że jestem jak na razie najstarsza z wypowiadających się).

I tu się zaczyna moja odpowiedź na pierwsze pytanie: kiedy?
Wtedy, gdy obydwie osoby będą się czuły gotowe i na tyle odpowiedzialne, by zacząć współżycie. W tej sprawie WIEK NIE GRA ROLI, liczy się dorosłość, dojrzałość, psychika, mentalność. Nie będę potępiać dziewczyny, która w wieku 13 lat straci dziewictwo, jeśli zrobi to z odpowiednim facetem, zabezpieczą się i ich dalszy związek nie będzie opierał się na fizyczności. Jeśli wzajemnie się kochają i chcą współżyć - niech to robią, ale BEZ AFISZOWANIA się tym. Ich wybór.
Gdy ktoś mówi o swoich seksualnych doświadczeniach publicznie to zaczyna się robić niesmaczne. Rozumiem, przyjaciołom czy najbliższym znajomym, z których zdaniem się liczymy można powiedzieć, ale nie całej szkole.
Podsumowując: granic wiekowych brak, granicą jest dojrzałość i odpowiedzialność.

Następne pytanie... Z kim?
Z osobą, którą kochamy (NIE - jesteśmy zakochani, to musi być stała miłość, a to się wiąże z zupełnie innym zestawem hormonów. Dla ciekawskich: Zakochani jesteśmy przez okres trzech miesięcy do roku). I ta osoba musi odwzajemniać uczucie. Musimy czuć w jej obecności bezpieczeństwo, móc na niej polegać "w razie wpadki", bo zawsze jest jakiś tam %, że ciąża jednak będzie.
Ta osoba musi być ODPOWIEDZIALNA.
Przygodnym partnerom mówię NIE, choćby ze względu na choroby przenoszone drogą płciową, czy częsty brak zabezpieczenia w trakcie seksu z takim partnerem/partnerką.

A co z równaniem seks = miłość?
Dla mnie stosunek fizyczny będzie innym wyrażeniem miłości niż powiedzenie "Kocham Cię". I tym zostanie - miłością, chociaż fizyczną.
Jeśli oddaję się Jemu w całości, to ze względu na to, że Go kocham.
Gdy uprawiamy seks z osobą, której nie kochamy jest to dla mnie paradoksem, bo to w końcu jest MIŁOŚĆ fizyczna.

Seks przedmałżeński?
To zależy od moralności. Jeśli ktoś jest głęboko uduchowiony i do wewnętrznego spokoju potrzebuje ślubu przed zaczęciem współżycia, to druga osoba powinna to uszanować.
A ja? Najprawdopodobniej po ślubie. Dlaczego? Bo wiem, że jeśli wszystko się ułoży, to za Niego wyjdę... A wcześniej raz: pewnie nie będzie okazji, dwa: nie będę gotowa. Czuję, że nadal zostało mi wiele czasu, by zdecydować się na współżycie, a jeśli ma to być podkreślenie naszej miłości, to po ślubie.
Ale jeśli zdecyduję się na seks przed ślubem, to wiem, że Bóg zrozumie, bo w końcu zna mnie całą na wylot, zna także Jego uczucia. I jeśli to się stanie, to będę pewna, że są one szczere.

Co do wypowiedzi Samosieji:
Nie znosisz rozepchanych czternastolatek? O losie, cóż za sformułowanie. Rozepchana może być i dwudziestolatka, a decyzja o rozpoczęciu współżycia jest decyzją własną i jeśli taka osoba jest odpowiedzialna i czuje się na tyle dojrzała, by zacząć (i znalazła odpowiedniego partnera), to NIE NALEŻY JEJ POTĘPIAĆ.
Nazywasz seks w tak młodym wieku nieodpowiedzialną decyzją. A jeśli dana osoba czuje się już dojrzała, jeśli JEST dojrzała, to ma prawo rozpocząć współżycie i nam nic do tego.
Ich decyzja, oni poniosą konsekwencje, a jeśli są odpowiedzialni, to konsekwencji nie będzie widać - ani nie rozstaną się, ani ich związek nie będzie opierał się na seksie, ani nie będzie z tego dziecka.

SamoSieja

Tylko ile 13latek jest na tyle dojrzałych?

Wszystkie te, które znam, które są znajomymi moich znajomych itp kochały się ze sowim facetem, żeby mieć się czym pochwalić w szkole.
A jak już się znajdzie taka, która jest NAPRAWDĘ odpowiedzialna, niech robi, co chce.

Kikimora

Yoshii, faktycznie. Nie wzięłam tego pod uwagę. Niektórzy faktycznie tak mają, ale ja nigdy bym czegoś takiego nie chciała.

Q

Nie wiem co napisać, pewnie zostane zjechany za hippisowskie (prostackie, ba tak mysli kazdy samiec, na stos!!) poglądy typu Freesex, ale jednak coś w tym jest, skoro tysiące ludzi (hippi, dzieci kwiaty etc.) za ta zasada podazaja.
Dobra, nie myśle, żeby aż tak free, ale wydaje mi sie, że skoro człowiek jest już gotowy, to chyba powinien to zrobić.

Nie wiem, jak wam sie to bedzie podobac, ale uwazam, ze jak obaj chcą, to powinni. No przecież carpe diem nie?

Malinowa.

Przełóż to na polskie realia.
Jakby jakaś dziewczyna podążała zasadą 'freesex' to byłaby nazwana zwyczajnie kurwą.
Bez sensu.
Ja uważam, że seks powinien być połączony z miłością. Nieważny jest wiek. Osoba musi się uważać gotową i dojrzałą.

Świetlik

Chwila prawdy. Adminka-dziwera pisze.

* kiedy?
Hm… Pierwszy raz - ten moment trzeba choć w pewnym stopniu zaplanować. Nawet JA mam sentyment do takich rzeczy. Trza nie mieć żadnych wątpliwości (jak pisał poradnik SUPER DZIEWCZYNY, jeśli chodzi o te sprawy, nie rób niczego, czego nie jesteś w 100% pewna; ja to stosuję i nie żałuję, joł).Trza to przemyśleć. I trza mieć gumę, nie? (załóż gumę na instrument, je, je, je!) I to ofc przy każdym stosunku.
* Wiek? Nieważne. Wszystko zależy od poglądów. Nie trzeba być dojrzałym, girlz&boyz. Wystarczy być pewnym swoich przekonań (ja mam na odwrót==’)
* z kim?
Wnn uśmiecha się ironicznie: Z panem H! ==’
Pierwszy raz z kimś bardzo wyjątkowym (Wnn mruczy…).Potem? Z kim się chce. Ale CHCE w sensie ”byle z tą osobą”, a nie„byleby uprawiać seks”. Jak dla mnie ten 1st time nie tyle co będzie pamiętny, ale to duży przełom dla ciała i psychiki, więc trzeba to przeżyć z osobą, która potrafi cię uspokoić, której ufasz i dzięki której te zmiany nie będą takie drastyczne i paraliżujące. Następne będą już mniejszą niespodzianką, więc róbta, co chceta. Ja nie potępiam „dziwek”, o ile robią to dla własnej przyjemności. Jak się z tym obnoszą…Cóż. Dla nich to normalne, więc o tym mówią. Proste. To my to odbieramy jako zuo>.<. No, są w sumie też PRZYPADKI DO DUPY. Dosłownie:D.
* Przedmałżeński?
Własne poglądy. Dla mnie SEX PO ŚLUBIE to bzdura (szczególnie, że ja nie chcę wyjść za mąż-_-). Takie coś nadaje się na dobry konkurs. „Który rozporek dłużej wytrzyma?!” Do boju, wierni żołnierze!
* I tego. Zbiorowy rlz! A homo i hetero powinno się… X>_<X <MORD> Bo to jest ograniczanie szans. BĄDŹY BI! SEX JEST FREE!
* Btw. Q…Freesex? To jak już przeżyję swój regulaminowy 1st time, to umówimy się na rundkę? Very Happy

Wnn chrząka: Znów mu proponujesz seks. Coś w tym musi być.
* Niewiadomku! Wreszcie ktoś założył ten temat. Ja miałam to zrobić, ale jakoś tak…
PS Kto mnie teraz uważa za szmatę? Odważnie, nie dam bana:P.

Niewiadoma

Świetlik

Buź, Niewia(sto najsexy)!:*
Jacha. Włacha, a propos seksu.
Co z orientacjami seksualnymi?

PS Ej==' To nie fair. Bo mój ZIOM to czyta=='

Yumi

Ja chyba też jestem bi, choć większą uwagę zwracam na chłopaków ^^

Niewiadoma

Peace! Peace niech będzie z wszystkimi! Tylko nie z zoofilami, hoho.
(A ze mnie takie bi, że się całowałam z dziewczyną, kiedy grałyśmy w butelkę, ha! RAZ. A więc żadne. Ale cicho. Bycie bi jest na czasie! ^.^)

Sellene

A ja, by chronić przyjaciółkę przed napalonym Arabem, który nie chciał się od niej odczepić, udawałam lesbijkę ^^
Ale jestem zdecydowanie hetero.

Świetlik

Ograniczanie szans. Ale Sell ma faceta, więc może.
Ej, ja też mam ==' Ale to tam... o Razz

P

SamoSieja

Ej kurde.
Bycie bi jest naprawdę modne.
Nagle wszyscy odkrywają, że są bi O.o
A ja jestem hetero. I będę kurde oryginalna xD

Świetlik

Ale to ograniczanie siebie. A ja się nie ograniczam.

Yumi

Ja jestem bardziej hetero, ale gdyby znalazła się jakaś dziewczyna, która bla, bla, bla, to dlaczego nie ^^

Sellene

Uwaga uwaga:
"Tylko mężczyźni rodzą się z uwarunkowaniem seksualnym,
wszystkie kobiety od urodzenia są neutralne (czytaj: potencjalnie bi), dopiero potem wraz z wychowaniem, wpajanym im światopoglądem i moralnością i z własnymi wyborami, decyzjami, określają się seksualnie."
Co Wy na to?

Yumi

Jestem skłonna się z tym zgodzić. Chyba gdzieś o tym słyszałam.

SamoSieja

Ale Świetlu, mnie to nie ogranicza:P
Bo jak się poczuję bi, to będę bi.

A co do tej teorii: prawdziwa:P

Tak, czy siak nie spotkałam takiej dziewczyny, żeby myśl o całowaniu się z nią mnei nie odrzucała. <niepoprawne hetero:P>

Świetlik

Ech...
A mi się zmienił cały pogląd na temat seksu przez jedno, jedyne zdanie.
NIENAWIDZĘ.

SamoSieja

A dokładniej?

Świetlik

Mwahhahahha:D
W sumie to dwa zdania.
Hm.
Jedno z nich to "nie udawaj napalonej trzynastolatki".

chili

Nie mam w tym zbyt wielkiego doświadczenia, jak na razie moja orientacja się kształtuje. Przeciwko wolnej miłości nic nie mam, jeśli w parze z tym idzie jakikolwiek rozsądek i antykoncepcja. I zgoda obojga stron. Gorzej jest, jeśli się zajdzie w ciążę... nie potrafiłabym usunąć dziecka, nawet niechcianego. Właściwie, to tego konfliktu nie umiem jeszcze w sobie rozwiązać.

Sellene

To zależy, czy aborcję traktujesz jak usuwanie komórki, czy jak usuwanie ludzkiego istnienia, i kiedy dla Ciebie zarodek zaczyna być Człowiekiem...
Jeśli od poczęcia, to rozumiem obawy.
Jeśli nie, to pewnie rozwieją się one z czasem.

DreamOfMirrors

Antykoncepcja moze wydawac się mała, przy sile pożądania Wink

Ale jest cholernie ważna.
Jeśli chodzi o aborcje, nigdy w zyciu nie usunełabym wlasnego dziecka, nawet, jeśli zdarzyloby mi się to teraz.

SamoSieja

Jednak każda matka, która usunęła dziecko staje się zupełnie inna i każda żałuje, że to zrobiła...
Kurwa żal;/

Yumi

Raczej też bym nie usunęła dziecka. Ale nie potępiam tych, które już usunęły, bądź chcą usunąć.

Holly

Cóż, może i nie jestem najszczęśliwszą osobą do rozmów odnośnie seksu, bo :
a) nie próbowałam,
b) mam tylko cztrenaście lat, ale jednak już mam jakieś tam swoje zdanie.
Cóż, może i jestem konserwatywna, chociażby lekko, ale dla mnie dolną granicą wiekową jest piętnaście lat. Nie wyobrażam sobie osobiście siebie w erotycznej scenerii z kimkolwiek, a wyobraźnię mam rozległą (;
Seks przedmałżeński jak najbardziej, bo przecież to sprawa osobista no i jednak można czerpać jakąś przyjemność z życia.
Seks, a miłość: cóż, czesto bywa tak, że miłość nie wytrzymuje bez seksu. Niestety, tak już jest w naszym świecie.
Aborcja jest dla mnie wyjątkową głupotą. I, wbrew pozorom, to nie tylko 'pozbycie się jakiegoś niewiadomo czego', bo przecież płód kształtuje się bardzo wcześnie.
Jeżeli ludzie chcą uprawiać seks, a nie miec własnej, małej pociechy to niech się zabezpieczają, a nie, najpierw będą nieostrożni, a potem pozbawiają kogoś życia.
No, tyle.

A tak właściwie to o seksie się bardzo dobrze pisze (;

Niewiadoma

Niach, niach! Strasznie dobrze się pisze! Słowa same się cisną pod palce!
(Cześć, Holly! Miło cię widzieć, o!)

Sellene

SamoSieja

Może nie odczuwa tego, jak stratę dziecka, które kochała ple ple ple, ale jednak w psychice i tak ślad zostaje

Holly

Niekoniecznie, naprawdę.
Niektóre matki są takimi psychopatkami, że śmierć nienarodzonego dziecka spływa po nich jak po kaczce. Hmm, martwią się tylko tym, że zapłaciły trochę kasy za usunięcie. Tak, są tacy ludzie.

Sellene

Psychopatki? Ślady w psychice?
PROSZĘ, nie uogólniajcie.
Znam osoby, które usunęły ciążę, znam też takie, które straciły, choć bardzo oczekiwały dziecka.
Mimo tego, że ja osobiście szanuję życie, to nie potępiam aborcji. Sprawiedliwość jest, Ten-Na-Górze daje nam wybór.
Koniec offtopu, zakładam nowy temat.

Świetlik

... - komentarz do postów z kiedyś, moich przynajmniej. oO
Wróćmy do tematu seksu, to fajny temat.
Co do zmian, mam ochotę usunąć moje wcześniejsze posty, bo wieje żalem ehę!

Jedyna zasada jaką teraz wyznaję - trzeba kochać i chcieć tej osoby. I to bez względu na płeć, serio. Żadna zasrana moda, jak to wyglądało kilka postów wstecz. Fu, nienawidzę mody na bycie bi.

Nie sądzicie, że w dzisiejszych czasach często wychodzi inaczej, niż by się chciało?

Madame Guillotine

Oooj, tak. Życie jest totalnie nieprzewidywalne. I dobrze ^^

Ja co do seksu mam twarde zdanie: nie przed ślubem. Ale to się łatwo mówi, kiedy się jest singlem. Myślę, że mając chłopaka, z którym łączyłyby mnie silne uczucia, musiałabym się mocno natrudzić, żeby pozostać w tej "cnocie". Nonetheless. Uczucia religijne tez mam i na razie dominują w tej kwestii - więc mój pogląd brzmi: seks dopiero w noc poślubną (tradycjonalistka ze mnie. jednak uważam, że ma to swoisty czar i romantyzm. noc poślubna... ahhhh). I wkurzają mnie ludzie, którzy próbują mnie przekonać, że nie mam racji, a dziwnym trafem wielu takich jest. Niech każdy żyje jak chce, a moje korytko zostawi w spokoju.

Co do wieku: powyżej osiemnastego roku życia wszystko wolno. ^^ (ale jeszcze rok wcześniej bym tego nie powiedziała)

A w ogóle seks to jest zajefajna sprawa, oczywiście z ukochanym facetem. I strasznie chciałabym mieć gromadkę dzieci, w swoim czasie, oczywiście.

Yumi

Ja też chcę mieć dzieci i w ogóle, a seks... Tak, w noc poślubną, to dobra sprawa... Ale ja to nie mam co gadać... xP

Dobra, nieważne kiedy - ważne, żeby ten pierwszy raz był z osobą, którą się kocha i która Ciebie kocha. I jak nie po ślubie, to tak, żeby mieć pewność, że oboje chcecie być razem na zawsze. W końcu nie każdy chce brać ślub... I w ogóle facet musi być delikatny, a szczególnie dla Ciebie. Jak Cię zmusza do czegoś, to staraj się, jak najdalej od niego trzymać. Choć gdy się zakocha, to trudne, by się od niego trzymać z daleka. Wiem już, co to jest! Dnia wytrzymać nie możesz bez niego ^^ Jakie to fajne Smile

A i grunt, to się zabezpieczać, chyba, że chce się mieć dzieci teraz, już, zaraz. Choć z drugiej strony to nie zawsze skutkuje, a na pewno nie gumki. Na to koniecznie też trzeba uważać. Ważne jest też, by chłopak nad sobą panował. I jeszcze więcej można napisać, ale ja nie chcę robić za jakąś specjalistkę, więc kończę ;]

W sprawie osób tej samej płci jest znacznie łatwiej. Kochajcie się ludzi do woli! xD